Stara cygańska szkapo, sprzedana za grosze
Żegna cię kurz gościńca i rozstajne drogi
Wziętą za ciebie forsę z wytartym chomątem
Twój wierny pan przepija w szynkwasie za rogiem.
Ileż na twej drodze przeminęło krzyży
Kaplic bielonych wapnem i przydrożnych mogił
Dziś z obciętym ogonem, bielmem w starych oczach
Wyruszasz dumna szkapo w swą ostatnią drogę.
Krzysztof Dzikowski „Koń cygański”